Japonia zawsze była dla Europejczyków krajem tajemniczym. Pewnie dlatego, że Japończycy myślą inaczej niż my. Widać to, biorąc pod uwagę okres panowania Tokugawy.
W tym czasie, na początku XVII wieku, Japonia w końcu przekształciła się w jedno państwo. Choć składał się z około 250 różnych księstw feudalnych. Był cesarz, Mikado. Pełnił rolę czysto symboliczną – przemawiał w święta religijne, na uroczystościach i nominalnie podpisywanych dokumentach. To, co nazywa się „handlem twarzą”. Prawie kompletna i niepodzielna władza była w rękach szoguna.
W Japonii panował system feudalny, a największym panem feudalnym był klan Tokugawa, którego imię nazwano później w czasach dyktatury. Nie można tego nazwać inaczej. Cała władza, wszelkie przywileje i wolności były skoncentrowane w rękach szczytu, czyli największych i najbogatszych panów feudalnych. Chłopów, główną siłę roboczą kraju, utożsamiano z niewolnikami. Nie, nawet więcej. niż niewolnicy, bo ci ostatni mają pewne swobody, a japoński chłop został pozbawiony nawet prawa do myślenia.
Prawo stworzone przez elitę rządzącą jasno określało, że chłop powinien jeść, w co się ubrać, co robić. Jednym z najbardziej absurdalnych był zakaz odwiedzania się nawzajem.
Jedynymi, którzy czuli się choć trochę swobodnie pod taką regułą, byli kupcy. Prawdą jest, że ci ludzie nigdzie nie będą tęsknić za własnymi i wszędzie znajdą zysk. Tak więc w Japonii byli w stanie wprowadzić feudalnych panów w pewnego rodzaju zależność od siebie, więc wybaczono im swobody i łatwe łamanie prawa. Na przykład zakaz luksusu.